sobota, 24 lipca 2010

jak wcześniej wspominałam...

szyję. tak na początek pochwalę się moim ostatnim wyrobem. jako ze w świecie zapanowała moda na spódnice z wysokim stanem. wręcz pod piersi, łączone z bokserkami. mi też się taka wymarzyła. z efektu jestem zadowolona i aż mi smutno, że pogoda się zepsuła, bo chętnie bym w niej wyskoczyła na miasto.

top/bokserka - dawny łup, pewnie za grosze.
spódniczka, a właściwie materiał - hurtownia 4,90zł.
sandały - mojej mamy, ceny nie znam.
przepraszam za niewyjściową fryzurę i jakość zdjęć. ale niestety moje domowe światło w ogóle nie równa się z światłem tym za oknem.

pozdrawiam, Ada.

punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Nie wiem od czego zacząć pierwszy post na tym blogu. Może pokrótce przedstawię wam moją historię.
Będąc małą dziewczynką lubiłam przebierać się w sukienki mamy. Nosić wysokie obcasy. Malować usta krwistoczerwoną szminką. Pamiętam, że chciałam być inna. Dorosła? Fascynowały mnie piękne kobiety w barwnych, wyszukanych strojach. To był zupełnie inny świat - odległy i... nie mój. Myśli 'przecież na to trzeba kupę kasy!' teraz stały się nieprawdą. Zawsze męczyłam mamę mówiąc 'Jedźmy na zakupy. Chcę mieć fajne ubrania!' a w tedy fajne znaczyło firmowe. Oczywiście zawsze w ręce wpadało mi to co najdroższe. Zupełnie nieświadomie. Mając może 13 lat zaczęłam przeglądać blogi szafiarek. Myślałam sobie 'Też chcę taka być!'. I to właśnie wtedy dotarło do mnie że fajne ubranie nie musi być drogie. Trzeba tylko odnaleźć to co podkreśla nasz charakter. To co bez słów potrafi pokazać jacy jesteśmy. Koniec męczarni. Jestem Ada, mam 15 lat. Od dłuższego czasu poluję tylko i wyłącznie na wyprzedaże, second-handy i własne wyroby, czyt. szyję sobie sama ubrania. Lubię to, bo nie mam wyrzutów sumienia, ze znów przesadziłam z wydaniem kasy. Ubieram się tak jak lubię i za małe pieniądze.
Ten blog to będą takie moje myśli modowe, lumpeksowe łupy, a także to co uszyłam sama. Miłego czytania.